Darwin czy Guevara?

19.03.2022

Patrząc na leniwie unoszący się dymek z papierosa, opadające płatki śniegu, chmury sunące po niebie, aż trudno uwierzyć, że wszystko to dzieje się w świecie mknącym przez Kosmos z prędkością 110 000 km/h. Gdzie jest ta prędkość? Czy ktoś ją czuje? Ciekawe jest również niewyczuwanie bardziej przyziemnej prędkości – zmian zachodzących w naszym otoczeniu.

Dawno, dawno temu (1912 rok), w odległej galaktyce (Japonia) powstał niewielki warsztat metalowy. Właściciel w wolnych chwilach wymyślił pierwszy na świecie mechaniczny ołówek. Jakiś czas potem rozrastająca się firma zaczęła produkować kuchenki mikrofalowe (również nowość). Potem – panele słoneczne i półprzewodniki. Produkcja stała się masowa, centralę firmy przeniesiono do Europy. Kolejnymi wynalazkami były (oczywiście same nowości): kalkulator z wyświetlaczem LCD, super trwała dioda laserowa, system łączący funkcję telewizora i komputera, płaski ekran o wysokiej rozdzielczości, telefaks z kolorowym wydrukiem, palmtopy, całkowicie zautomatyzowana pralka.

Czy, w którym momencie i jakie cele określono dla jej rozwoju? Patrząc na produkty, wydaje się to zagadką. Od metalowych klamer do pasków, po futurystyczną elektronikę.

Cel firmy, to „tworzenie nowoczesnych rozwiązań, które zapewniają nowy styl życia, myślenia i istnienia” (www.sharp.pl/cps/rde/xchg/pl/hs.xsl/-/html/o-firmie-sharp.htm).  Jak to się ma do ołówka nazwanego „Ever-Sharp” (zawsze ostry – stąd nazwa firmy)?

Czy Sharp Corporation rozwijała się ewolucyjnie? Jeżeli tak, to jak wyglądało ewaluowanie ołówka w mikrofalówkę albo telefaksu w pralkę? To raczej rewolucje. Gdzie w takim razie leży pozornie oczywista granica między ewolucją a rewolucją?  

Myśląc o przyszłości nie zapominajmy, by uważnie patrzeć pod nogi. Może się okazać, że kierunek sam się ułoży i doprowadzi do celu, którego w ogóle się nie spodziewaliśmy.

Tomasz Wachowicz

Brak komentarzy

Your Email address will not be published.