Jak wynagrodzić Syzyfa?
„Zwróć się twarzą do słońca, a cienie zostaną za tobą” – powiada przysłowie maoryskie.
Upalna pogoda nie zachęca do pracy. Jest zbyt gorąco, by robić rzeczy, których nie zrobiliśmy zimą (bo było na nie zbyt zimno). Na wiele rzeczy do zrobienia, spraw do załatwienia, nigdy nie ma sprzyjających „okoliczności przyrody”. Winę za to niekoniecznie ponosi wrodzone lenistwo, bardziej – brak motywacji. Czymże właściwie jest ta motywacja?
Sprawdźmy, wpisując w wyszukiwarkę frazę w rodzaju: „system motywacyjny”.
W pierwszej z brzegu ofercie szkolenia – a jest ich masa – znajdziemy same banały. Przy okazji poznawania tajników „wyższego ja” (dwa dni za 1450 zł) możemy dodatkowo nabyć firmową mieszankę Yerba MentalPower (za 49 zł). Porzućmy jednak złośliwość – przecież istnieją ludzie widzący w motywacji coś więcej, niż zaspokajanie potrzeb z pierwszego poziomu piramidy Maslowa.
Badania Instytutu Gallupa obalają mit czynnika finansowego. W pokoleniu Y (urodzeni w latach 80 i 90) – 64% badanych woli zarabiać 40 000 USD rocznie robiąc to, co lubi, niż 100 000 USD nudząc się w pracy. Inne badania pokazują, że podstawowymi wartościami motywującymi są: doświadczanie poczucia sensu pracy, poczucia odpowiedzialności za jej wyniki i posiadanie o nich wiedzy. Podobne wartości znajdziemy w „Modelu charakterystyk pracy” (job characteristic model): różnorodność wykorzystywanych w pracy umiejętności (skill variety), utożsamianie się z wynikiem (task identity), znaczenie zadań (task significance), autonomia (na ile pracownik ma wpływ w ustalaniu sposobu swojej pracy), informacja zwrotna (feedback).
Patrząc od drugiej strony, za największego wroga motywacji uznać należy coś, co nazwałbym „syndromem Syzyfa”. Nie chodzi o ciężkość pracy, ale o wrażenie, że jest ona bez sensu. Karząc Syzyfa, bogowie wykazali dobrą znajomość psychologii.
Dostojewski we „Wspomnieniach z domu umarłych” pisze o pracy tak: „Przyszło mi do głowy, że gdyby kto chciał kompletnie zmiażdżyć, zniweczyć człowieka, ukarać go karą najokropniejszą, taką, że najgorszy morderca wzdrygnąłby się przed tą karą i z góry jej się przeraził, to wystarczyłoby tylko nadać tej robocie cechę zupełnej, całkowitej bezużyteczności i bezsensowności.”
Gdzie w tym wszystkim są pieniądze? Gdzieś na pewno są… Mają wpływ na naszą motywację – w momencie, gdy są wypłacane. Następnego dnia już niekoniecznie.
Tomasz Wachowicz