Kiedy słońce było Bogiem

29.10.2023

„Błędem jest wyciąganie wniosków, zanim nie zdobędzie się wszystkich danych. W takim przypadku człowiek zaczyna w nieuzasadniony sposób naginać fakty, by pasowały do jego teorii.” (Arthur Conan Doyle, „Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa”)

Człowiek jest istotą napędzaną czterema płynami: krwią produkowaną w sercu, żółcią pochodzącą z  wątroby, flegmą z mózgu i czarną żółcią ze śledziony. Ich wzajemne proporcje decydują o temperamencie, o zdrowiu fizycznym i psychicznym. Każda z tych substancji ma swój charakter, więc ich proporcje ilościowe wpływają na kondycję człowieka. Nazwano je humorami, tworząc z nich jeszcze w starożytności podstawę wiedzy medycznej, co oczywiście wpływało na ówczesną diagnostykę, terapeutykę a nawet dietetykę i prowadziło często do  koszmarnych i jednocześnie absurdalnych błędów medyków przez stulecia – praktycznie do wieku XIX!

Tego rodzaju teorie budzą dzisiaj rozbawienie i niedowierzanie. Nie powstawały jednak w głowach dyletantów czy oszustów – tworzyli je uczeni i praktycy, z Hipokratesem na czele. Wnioski były wiarygodne na tyle, na ile pozwalała dziedziczona po poprzednikach wiedza oraz możliwości badawcze. Pewnie za sto lat z podobnym rozbawieniem mówić się będzie o tym, jak to kiedyś leczono złamane ręce umieszczając je w gipsowych pancerzach lub truto chorych tak zwanymi antybiotykami.

Chybione pomysły brały się z niewiedzy. Czy mogą również być skutkiem przesadnie bogatej wiedzy – oto jest pytanie. Ale ciekawszy jest w czasach współczesnych rozkwit „wiedzy urojonej”. Takiej, która przeważnie wyrasta z wiedzy prawdziwej. Bywa atrakcyjna, optymistyczna, ekscytująca. Tym samym – spełnia oczekiwania wielu ludzi, stając się po odpowiednim pokolorowaniu po prostu dobrym towarem handlowym.

Zobaczymy to przeglądając Internet pełen ogłoszeń, które firmują doradcy rozwoju osobistego, coache kariery , trenerzy przywództwa, doradcy ds. detoksykacji emocjonalnej, itp. Te „specjalizacje” nie wzięły się z niczego, u ich podstaw leżą najzupełniej racjonalne obszary wiedzy.  Zazwyczaj lepiej brzmią po angielsku – Money Mindset Coach brzmi lepiej niż Trener Nastawienia na Pieniądze. Świadczący taką usługę ekspert, niczym Albus Dumbledore, szkoli przyszłych czarodziejów, wykorzystując „metodę Silvy” pod hasłem „Wymanifestuj marzenie w 3 dni”. Metoda głosi, że ludzka inteligencja potrafi nauczyć się świadomego funkcjonowania mózgu przy jego określonych częstotliwościach i zdaniem autora przejdzie do historii jako jedno z najważniejszych odkryć ludzkości. Od ogłoszenia w 1960 roku funkcjonuje w kategorii „inne ruchy religijne” zaspokajając  wymagania osób poszukujących iluzji samodoskonalenia.

Nawiasem mówiąc opisana metoda wiąże się w dużym stopniu z teorią „prawa przyciągania”, według której pozytywne myślenie i wizualizowanie sobie oczekującego nas bogactwa i sukcesów jest najlepszą drogą do ich osiągnięcia. Dr Lucas Dixon (lider PAIR – People and AI Research, specjalista od psychologii społecznej i konsumenckiej) ze swoją ekipą naukowców z Uniwersytetu w Queensland, przeprowadził badania nad grupą ponad tysiąca osób i dowiódł, że „prawo przyciągania” jest wyssanym z palca gadżetem marketingowym. Stosowanie się do tego prawa, jeżeli w ogóle kogoś do czegoś może doprowadzić, to do serii błędów i katastrof przeważnie kończących się bankructwem.

Braki w wiedzy rodzą wiedzę urojoną. Jak wtedy, kiedy słońce było Bogiem.

Tomasz Wachowicz